Dawno nie pisałam, choć wiele razy zaczynałam notkę i następnie ją usuwałam. Zawsze po chwili mi się odechciewało, znajdowałam coś do roboty i zapominałam, że miałam napisać.
I tak minął luty, marzec, kwiecień i prawie cały maj.
W międzyczasie zaliczyłam Pyrkon, zwiedziłam kolejną część Poznania w majówkę, odwiedziłam Hel, byłam na Technikaliach, robiłam milion projektów, sprawozdań i innych rzeczy związanych z uczelnią, uwaliłam 2 koła z elektry i jakoś żyję.
Kolejna sesja się zbliża, a później wakacje... Jakoś przeżyjemy, bo kto, jeśli nie my?
Zapomniałam o najważniejszym. 28 kwietnia zakończyłam pisanie książki, zaś 2 maja poprawki. Teraz jeszcze małe opinie znajomych, ewentualne korekty i próbujemy wysyłać ;)
Parę zdjęć kamerkowych przeróżnych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz